Włosowa aktualizacja - Czerwiec 2016








Ten czas tak szybko leci, że chwilowo nie ogarniam. Mam dla Was natomiast post aktualizacyjny. Tak rzadko bywałam w czerwcu na blogu, że mimo wszystko minęły lata świetlne. Nie mniej, zapraszam serdecznie!
Praktycznie cały czerwiec próbowałam się uporać ze strączkowaniem, obciążaniem i swędzącym skalpem, który obfitował w drobinki łupieżu. Gdy już myślałam, że sobie z tym poradziłam, wróciło ze zdwojoną siłą. Walczę jednak nadal, obecnie głównie ze skalpem, bo jego dobra kondycja jest dla mnie najważniejsza.

Używam do tego mojego niezawodnego szamponu Isana z 5% zawartością mocznika, który wychwalałam już TUTAJ KLIK, w połączeniu z peelingiem cukrowym.

Wybaczcie jakość ;)

Podczas wczorajszego mycia, włosy potraktowałam arabską mieszanką olei DermArgan w sprayu (inci: prunus armeniaca (apricot) oil, sesamum indicum seed oil, argania spinosa kernel oil, simmondsia chinensis oil, tocopheryl acetate, rosmarinus officinalis, parfum - olej z pestek moreli, olej sezamowy, olej arganowy, olej jojoba, przeciwutleniacz (odpowiednik wit. E), wyciąg z liści rozmarynu, zapach). Do samego mycia użyłam szamponu Bentley Organic do włosów normalnych i suchych, a następnie przetrzymałam pod czepkiem ok 15 minut odżywkę Nivea Long Repair & Targeted Care. Włosy wyschły samodzielnie, a na noc zaplotłam je w warkocz, stąd te fale :)


Jeśli chodzi o długość, moje zaniedbanie suplementacji dało o sobie znać, ponieważ włosy mierzą dziś 76 cm. Oznacza to, że bez wspomagaczy urosły zaledwie 0,5 cm  od ostatniego mierzenia miesiąc temu. Ponieważ jednak jestem zbyt blisko celu - włosów do pasa, nie odpuszczę i tym razem zrobię wszystko, żeby doprowadzić kuracje do końca i nie zaniedbywać regularności. O moich planach na przyrost pisałam TUTAJ KLIK.

Kochane, przypominam również o trwającym rozdaniu z okazji pierwszych urodzin bloga!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że z chęcią wrócisz tu znowu!

Buzi! :*